sobota, 24 sierpnia 2013

Uratowana!

Drogi pamiętniczku ! ♥

Czwarta nad ranem, chłodne powietrze poranka przedziera się przez uchylone okno, pokrywa moją twarz, Co się działo?..., nic nie pamiętam, jest mi zimno a zarazem ciepło, dotykam rękami szpitalnej kołdry i jej pościeli o dość specyficznym zapachu. Jest ciemno, widzę tylko palące się światło na korytarzu. Boli mnie głowa, patrzę po pokoju, jestem sama, obok mnie stoją jakieś dziwne maszyny, których nawet jeśli bym chciała nazwy nie pamiętam… 
Kiedy zamykam oczy mam dziwne przebłyski, czuję krew, jej zapach, klei się, szkarłatna ciecz spływa po mojej głowie. Chwila, dotykam rękami mojej głowy, jest cała obandażowana. Słyszę głos z korytarza to, głos kobiety, chyba woła lekarza, słabo słyszę, cichy szept dociera do moich uszu. Moje oczy same się zamykają, ponownie te obrazy, widzę, jakiś dwóch może czterech ubranych Panów, w garnitury, jeden z nich trzyma broń, drugi zaś gumową pałkę, jeszcze jeden nóż, a drugi jakiś karabin. Otwieram oczy, ktoś świeci mi latarką przed oczami, próbuję coś mówić, ale moja krtań nie pozwala wydobyć mi żadnego dźwięku, słuchać chyba jakiś szept, lekarz nadstawia ucho nad moimi wargami, powtarzam non stop "Co się stało?" Nie wiem czy usłyszy to, proszę chce wiedzieć, wszystko mnie boli, spojrzała na ręce, całe w bandażach, tylko końcówka wenflona wystaje przyczepiona do kroplówki, tak? chyba tak to się nazywało. Słyszę, słabo mówione do mnie słowa lekarza, że przyniósł mnie tu chłopak. Jaki? Kto? Znam go? Kim był? Boże co się stało, wzrok lekarza przeszywał moje ciało, mówił jakieś rzeczy do pielęgniarki, nagle obraz mi sie rozpływa, słyszę tylko jakieś pipczenie jakieś maszyny, robi mi sie słabo, we mgle widzę jak lekarz krzycy coś i uciska moją klatkę piersiową, znów odpływam. Ciemny pokój, tylko słaba latarka pali się na środku niego a pod nią ja, na drewnianym krześle, przywiązana do niego na taśmę i sznurek. Jacyś osobnicy krążą wokół mnie, patrzą się na mnie, ich wzrok jest pełen nienawiści, jeden podnosi pałkę i uderza mnie ,krzycę, ale trwało to chwilę, jeden złapał mnie za twarz i trzymał, uciskał swoimi mocnymi łapami moją buźę, krzycę ale nie mogę. Co za ból, moje nogi, nie mogę, czuję ból, coś ścieka mi po nogach, krew? widzę jak któryś z nich podchodzi do mnie z nożem. 




Nie chcę umierać, nie, proszę, NIE!!!, ale to na nic, jeden z pistoletem trzyma moją twarz, moje oczu proszą, płaczę, łzy ściekają mi po policzkach prosto na ręce tego zwyrodnialca, zamykam oczy, czuję ból, na głowie, rozciął mi głowę, krew zaczęła cieć mi po czole wprost. Czuję zimno,, zamykają mi się oczy, czuję jak biją mnie po nogach i ból na rękach. Czy to mój koniec? zakatowana jak pies? za co? Głęboki wdech, znowu sala, czuję plastikową tubkę w moim gardle, wyciągają to ze mnie, kaszlę. Okropne uczucie, znowu latarka lekarza razi mnie w oczu, słyszę już lepiej, usłyszałam stan stabilny, chce mi się spać, oczy znów mi się zamykają. Znowu, przymrużonymi oczyma patrzę, patrzę a te bydlaki stoją razem, patrzą się. Ich wzrok się zmienił, teraz już nie widać w ich oczach nienawiści a pożądanie. 




Jeden głupio się do mnie uśmiecha, ten z nożem, podchodzi, wywala krzesło, luzuje sznury i taśmę, chcę uciekać, ale nogi odmawiają posłuszeństwa, czuję jak rozrywają moja pokrwawioną bluzkę, potem stanik, o nie, proszę aby to był koszmar, całuje mnie w szyję, o nie, to obrzydliwe, rozrywa nożem moje spodnie, dobiera mi się do majtek. Zamykam oczy, chcę umrzeć, nagle słyszę głośne walnięcie w drzwi, bum, huk, nic nie widzę, oczy mnie pieką, w uszach piszczy, chcę krzyczeć ale nie mam siły. Powoli zaczynam odzyskiwać wzrok, widzę go, chłopak wysoki, brunet, zamaskowany, na jego masce czaszka, w rękach karabin z tłumikiem. 
Patrzę, wszyscy moi oprawcy nie żyją. Mój wybawiciel krwawi, widzę jak jego czarna bluza nasiąka krwią, zdejmuje ją, Opatula mnie swoją bluzą, w jego oczach widać determinację i gniew. Wyciąga chusteczkę i ociera moje czoło, całuje je, nie mam siły, zamykam oczy będąc w jego objęciach. Znowu, sala, tym razem widzę kogoś, chyba to mój ojciec, słyszę jak rozmawia ze swoim najlepszym kumplem, słyszę o jakieś zemście, co się stało? nigdy nie mieszałam się w interesy ojca, ale czyżby to przez niego? nie ważne, chce odpocząć, za dużo tego...

Liv ♥

2 komentarze:

  1. Suuuper to jest bardzo wciagajace ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie sie to spodobało :) Chce więcej ! Czy bd jeszcze cos ?

    OdpowiedzUsuń