poniedziałek, 2 września 2013

Spacer


"Kiedy jes­teś za­kocha­ny, wszys­tko zaczy­nasz widzieć w no­wym świet­le; sta­jesz się hoj­ny, prze­baczający i miły w sy­tuac­jach, w których wcześniej by­wałeś twar­dy i podły. W sposób nieunik­niony ludzie zaczną po­dob­nie reago­wać i wkrótce prze­konasz się, iż żyjesz w świecie ogar­niętym miłością, który ty sam stworzyłeś. Al­bo przy­pom­nij so­bie ok­re­sy, kiedy byłeś w złym hu­morze i jak wszys­tko cię de­ner­wo­wało, sta­wałeś się po­dej­rzli­wy, podły i wręcz pa­ranoidal­ny. Widziałeś, jak in­ni ludzie reago­wali na two­je zacho­wanie w po­dob­nie ne­gatyw­ny sposób, i nag­le zdałeś so­bie sprawę, że żyjesz we wro­gim świecie stworzo­nym przez two­je myśli i two­je uczu­cia."
An­tho­ny de Mel­lo.




Kochany Pamiętniczku <3  

Jest piątkowe popołudnie, za oknem okropnie pada i jest chłodno….Nie lubię takiej pogody..Siedzę na parapecie w salonie i przyglądam się jak powstają kałuże na chodniku. Cornel siedzi na kanapie i czyści swoją broń, od czasu pocałunku zrobił się jakiś taki zamyślony ale nawet mino jego rzekomego zamyślania miedzy nami panuje miła atmosfera. Ostatnio jednak naszły mnie dziwaczne myśli i pytania..bo co zrobić,gdy nie możliwie staje się  możliwe? Co zrobić gdy w świcie gdzie panują, krwawe zasady pojawia się znikąd uczucie? Którego nie są w stanie wyrazić nawet największe słowa, a wszystko to dzieje się w cieniu, ciemnych i sprzecznych z  prawem interesów za które albo lądujesz za kratkami albo dostajesz kulkę w głowę od  swoich. Takich myśli mam ostatnio sporo w głowie..ale o tym jeszcze kiedyś indziej napisze. 







 Teraz  jednak chce Ci Pamiętniczku opowiedzieć o wczorajszej nocy. Otóż wczoraj około pierwszej w nocy udaliśmy się na spacer. Było cudownie Na ulicy było spokojnie, prześlijmy kilka ulic i zatrzymaliśmy się w parku na placu zabaw. Usiedliśmy na huśtawkach, wszystko zadawało się być takie nie realne, bo takie sceny jak ta, zdarzają się w komediach romantycznych..a jednak to była sama  rzeczywistość. Rozmawialiśmy o wszystkim, z zapartym tchem słuchałam jak opowiadał mi o świecie brudnych interesów, spisków i wielkich tragedii. Nie było mi to w sumie obce, bo od dziecka  w takim świecie się wychowywałam, jednak żyłam tylko na uboczu tego świata, trzyma w tzw.bezpiecznej odległości od jego centrum, Opowiadał mi tyle na ile uznał ze mogę wiedzieć, ale to i tak  było więcej niż wiedziałam od ojca. Może dlatego, że ojciec wciąż ma mnie za swoją mała dziewczynkę, choć mam już prawie dwadzieścia lar.W drodze powrotnej zrobiło się nieco zimno więc podarował mi swoją bluzę po czym skomplementował, że uroczo w niej wyglądam. Gdy doszliśmy do ogrodzenia mojego domu, załapał mnie za rękę i przyciągnął mnie do siebie. Staliśmy tak dłuższą chwilę parząc sobie w oczy. Jego spojrzenie wywoływało u mnie przyjemnie dreszcze na całym moim ciele. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie, czułam się cudownie. Czułam że w moim brzuchu wariuje stado wesołych motyli, które chciałyby się wydostać na zewnątrz...jednak wszystko prysło, gdy zaczął padać deszcz i szybko schowaliśmy się w domu. Weszliśmy do domu, nie chciało nam się jeszcze spać więc zjedliśmy coś i obejrzeliśmy film u mnie w pokoju. Oglądaliśmy moją ulubioną komedię romantyczną : „ Powiedz tak”. Rano obudziłam się przytulona do Cornela, który jeszcze słodko drzemał. Śniadanie zjedliśmy w bardzo dobrych humorach, sporo żartowaliśmy i wspominaliśmy nocny spacer Po śniadaniu wpadł do mnie domu ojciec Marii z ważną wiadomością dla Cornela. Zamknęli się w salonie i długo rozmawiali, próbowałam podsłuchać ale nie bardzo się dało bo mówi pół szeptem, a z tego co udało mi się usłyszeć chodziło o jakieś ważne zlecenie, które Cornel miał jak najszybciej wykonać. Czyż by chodziło o tego mężczyznę który sprzedawał mojego ojca i innych policji? Maria mówiła Mi , że opowiedziała ojcu o tym co widziałyśmy w parku i powiedział jej że sprawdzi, a jednocześnie kazał trzymać się na z dala o tej sprawy.








 Po wyjściu ojca Marii, Cornel zniknął na dwie może trzy godziny, potem poinformował mnie że dziś wieczorem będzie musiał wyjść na noc i lepiej by było gdybym spędziła noc u Marii. W sumie jego pomysł nie był całkiem zły, dawno u niej nie byłam, choć wolała bym spędzić go z nim. No ale ma swoje obowiązki względem interesów mojego ojca. Właśnie ojciec…a raczej rodzice…Odkąd wyjechali nie miałam z nimi jakiegokolwiek kontaktu..no może nie licząc tylko kilku wiadomości przekazanych przez ojca Marii. Mimo tego zaczynam się trochę o nich martwić, straszne za nimi tęsknie….chciałabym by oboje już wrócili….eh..kończę już Pamiętniczku.Bo jeszcze muszę spakować trochę rzeczy na nockę u Marii. Postanowiłyśmy urządzić sobie babski wieczorek i wyjść trochę na miasto .Po powrocie od niej wszystko dokładnie Ci opiszę. Buziaczki ..





Twoja Liv.

8 komentarzy:

  1. Nareszcie ciąg dalszy ;33
    Fajnie piszesz ;)
    Znowu czekam na więcej ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nowego bohatera *-*
    Uwielbiam to czytać. <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuuudeńko *.*

    Pisz dalej nie przerywaj dobrze Ci idzie. ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. miły komentarz, pozdrawiam, Rastaa z internetuf ~

    OdpowiedzUsuń
  5. Baardzo fajny blog..
    Będę wpadac wcześniej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. nudne to troche i malo realne z ta bronia itd to przesadzilas troszke

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne to jest ! :)

    OdpowiedzUsuń